Na znak pamięci o Powstaniu Warszawskim wszystkie niemieckie placówki dyplomatyczne w Polsce opuściły flagi do połowy masztu.
Hołd powstańcom oddał niemiecki ambasador w Polsce, Rolf Nikel.
"Ze smutkiem i wstydem oddajemy hołd pamięci ofiar niewyobrażalnego niemieckiego okrucieństwa w Powstaniu Warszawskim. Oddajemy hołd odwadze Polaków, którzy stawili opór" – napisał na Twitterze dyplomata.
Z kolei na stronie internetowej niemieckiej ambasady napisano, że "Niemcy poczuwały się i poczuwają się do swojej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione na Polakach w imieniu Niemiec i z rąk Niemców".
Czytaj także:
Gursztyn o rzezi Woli: To było przemysłowe mordowanie ludzi
/ Źródło:
DoRzeczy.pl
Komentarze
Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że te głębokie rany jeszcze nie zasklepiły się na tyle, by wytrzymać nową wojnę. Polacy nie są tu bez winy - bo być może za mało było wysiłku w budowanie dobrosąsiedzkich relacji po 2015 roku. Tego jednak nie da się porównać z parszywą antypolską nagonką w niemieckich mediach. Niestety tym razem po obu stronach nie ma ludzi dorastających do poprzedników - biskupów Kardynała Wyszyńskiego.
Dlatego ten atak na Polskę odbieram (i sądze, że nie jestem odosobniony) jako przejaw odradzającej się niemieckiej buty i arogancji.
To się źle skończy dla wszystkich. Już widać złe efekty. Polacy widząc odradzające się germańskie zagrożenie nie widzą wyjścia - muszą dogadywać się z Amerykanami - choć oni już nas raz sprzedali i nie zawahają się tego zrobić ponownie. Działamy w ten sposób wspólnie przeciw silnej Europie.
A - byłbym zapomniał: kryzys emigracyjny. To naprawdę można było wspólnie rozwiązać. Wystarczyło siąść i pogadać. Ale znów - niemiecka buta skłoniła naszych sąsiadów do "nakazywania". Na to każdy Polak wzruszy tylko ramionami i powie: ....