Tadeusz A. Kisielewski
Był synem Rosjanki i Uzbeka. Po ojcu pochodził z rodziny szlacheckiej, co w dużej mierze przesądziło o jego życiu. Jako dorosły mężczyzna dowiedział się bowiem, że w 1931 r. dziadek zginął jako wróg ludu; dlatego ojciec i on nosili inne nazwisko. Natomiast wcześnie spostrzegł, że otacza go niesprawiedliwość i zakłamanie. Równość obywateli wobec prawa była się fikcją, aparatczycy i ich rodziny pławili się w dobrobycie, a większość ludzi żyła skromnie lub wręcz w nędzy. Do tego dochodziły wszechobecna korupcja i nierzadko pospolity bandytyzm, a mimo tego sprawcy przeważnie bywali bezkarni.
Młody Oleg, tak jak wielu przed nim, uznał, że winni złu są ludzie, a nie system, i postanowił walczyć ze złymi ludźmi. Droga wydawała się oczywista. W 1975 r. ukończył studia prawnicze, a następnie wstąpił do KGB, opiewanego jako zakon ludzi „o czystych rękach i gorących sercach”.
Prywatne śledztwo
Już na początku pracy śledczego, tropiącego m.in. korupcję i handel narkotykami, Zakirow przekonał się, że takich ludzi w KGB prawie nie ma – służba specjalna była odzwierciedleniem społeczeństwa. A pracował w republikach Azji Środkowej, gdzie oficjalna hierarchia nakładała się na struktury i lojalności narodowościowe oraz klanowe. Przez osiem lat starał się urzeczywistniać swoje marzenie o walce z niesprawiedliwością, lecz częściej musiał walczyć z szefami, którzy przydzielali mu bezpieczne dla ich politycznych patronów działania lub zsyłali go do zapadłych dziur. Wreszcie w 1983 r. przeniesiono go do Smoleńska. Był to awans, ponieważ od dziesiątków lat smoleński oddział kolejnych wcieleń Czeka był drugim pod względem ważności po moskiewskim.
Czytaj także:
Jeden z nich sam zabił 10 tys. ludzi. Kim byli mordercy z Katynia
Już po roku niesubordynowanego Zakirowa wysłano do Afganistanu, by zwalczał patologie nękające sowiecki „ograniczony kontyngent”. Dopiero tam się przekonał, jak może wyglądać prawdziwa przestępczość. Żołnierze pili i narkotyzowali się, a oficerowie – niezależnie od tego, że starali się nie pozostawać na tym polu w tyle – okradali żołnierzy i komunistyczną ojczyznę oraz parali się przemytem, najczęściej narkotyków. W tle były zbrodnie przeciwko miejscowej ludności. Zgodnie ze swoim usposobieniem i swoimi przekonaniami Zakirow podszedł poważnie do swoich obowiązków, za co po raz kolejny doczekał się nieformalnych represji. Wreszcie po dwóch latach służby i przebyciu tyfusu w 1986 r. powrócił do Smoleńska.
Zaczynał się okres głasnosti forsowanej przez Michaiła Gorbaczowa i Aleksandra Jakowlewa. Zakirow uwierzył, że jawność nie ma ograniczeń. W 1989 r. był jednym z funkcjonariuszy smoleńskiego KGB zajmujących się nakazaną przez Moskwę rehabilitacją ofiar stalinizmu. Wtedy z tajnych do tej pory akt dowiedział się o zbrodniach nie tylko przeciwko Rosjanom, lecz także Polakom, a z cichcem przekazywanych przez starszych kolegów informacji – także o zakopanych w lesie katyńskim Polakach. I dowiedział się również, że sprawy zamordowania w 1940 r. przez NKWD polskich oficerów nie wolno badać.
Początkowo sądził, że jest to tylko stanowisko miejscowego szefostwa i rozpoczął prywatne śledztwo. Udało mu się odszukać niektórych świadków, a nawet wykonawców zbrodni. W rezultacie został karnie przeniesiony do archiwum. Niczego więcej nie potrzebował i na dodatek miał więcej czasu na poszukiwania w terenie.

Komentarze
MAM I PRZECZYTAŁEM "OBCY ELEMENT" OLEGA ZAKIROVA - TRUDNO SIĘ CZYTA ALE WARTO ...
ALE TUTAJ NIE CHODZI O SAMĄ LEKTURĘ KSIĄZKI LECZ O JEJ AUTORA, O TO JAK HANIEBNIE ZOSTAŁ W POLSCE POTRAKTOWANY …
WAŻNIEJSZE JEST TO, ŻE WSTYDZĘ SIĘ TEGO JAK Z NIM POSTĄPIONO W III RP - ZA TYCH "ZACNYCH" I PYSZNYCH Z POLSKICH ELIT POLITYCZNYCH Z L. WAŁĘSĄ NA CZELE, KTÓRY (jak uważa) SAMODZIELNIE OBALIŁ KOMUNIZM ...
ZRESZTĄ, TO NIE JEST PRZYPADEK ODOSOBNIONY - PODOBNA REFLEKSJA PRZYCHODZI MI
RÓWNIEŻ PO LEKTURZE INNYCH KSIĄŻEK - NP. "OSTATNI ROSJANIN (JAK OCALIĆ GINĄCY NARÓD?), O. BULLOUGH'a. TUTAJ TEŻ WIDZIMY, ŻE WYNIOSŁOŚĆ KLASY POLITYCZNEJ ORAZ
TZW. "SALONU III RP" (Z GW I TOK-FM NA CZELE: pamiętamy np. określenia, że Rosja to teraz kolos na glinianych nogach, itp.) W ODNIESIENIU DO DEMOKRATYCZNYCH ŚRODOWISK ROSJI OKRESU JELCYNA PRZEKREŚLIŁA NA LATA REALNE PRZEMIANY PRO-DEMOKRATYCZNE W TYM KRAJU.
1. Narkomania wśród żołnierzy radzieckich była mniejsza niż wśród żołnierzy amerykańskich w Wietnamie
2.Komuniści afgańscy i jednostki radzieckie zwalczały uprawy maku i produkcję opium, w tym czasie amerykański i pakistański wywiad chronił produkcję i przemyt opium przez mudżachedinów, zresztą była to podobna polityka jak poparcie dla przemytu kokainy przez contras, wcześniej mieli doświadczenie z produkcją i przemytem opium w Wietnamie,Laosie,Kambodży w czasie wojny wietnamskiej.
2. Okrucieństwo tej wojny domowej były w dużej mierze wynikiem walk wewnętrznych między Komunistami (frakcja Chalk i Parczam), mudzachedinami Maoistami, mudżahedinami Islamistami (odłam szyicki i sunnicki)
3. Patologie takie jak kradzieże, alkocholizm, diedowszczina występowały w formacjach tyłowych, garnizonowych, formacje bojowe takie jak jednostki desantowo-szturmowe,powietrzno desantowe, zwiadu bojowego, specnazu, osnazu były od tych patologii wolne
4. Okrucieństwo mudżahedinów wobec żołnierzy radzieckich, żołnierzy wojsk rządowych i ludności cywilnej popierającej rząd to temat rzeka np. mudżahedini stosowali brutalne tortury tzw. czerwony tulipan
To tak jak amerykańscy żołnierze którzy w Wietnamie przemycali narkotyki i narkotyzowali się na dużą skalę, o zbrodniach na ludności cywilnej też warto wspomnieć